Peter Gehrisch 
Translator

on Lyrikline: 8 poems translated

from: 波兰文 to: 德文

Original

Translation

fantom

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

Mój syn rozkazuje armiom, które zeszły z łąk.
Kuna jest szpiegiem i złe oczy kuny
świecą w świerkach jak mokre miętusy.
Tiry koszą szosę, kruk krąży nad pompą.
Słoje ciepła się kurczą, zrzucając z orbity
śnięte i ciężkie futerały zwierząt.

Sezon przeciągów, które idą z sadów.
Kawa bez cukru i gruszki na złoto
wybierane z liści ciepłymi rękami.
Stare domy pierwsze napuściły wiatru
i chce nam się kochać przy otwartym oknie.
Szeroko. Wolniej przeglądasz gazetę.

Słońce sunie jak wotka,
Trawa tryska światłem.
W centrum świata Miłosz
postawił samolot. Stopą
wzbija piasek, pracuje, dojrzewa.
Staje na głowie i widzi horyzont –
Fantom wyświetlony nad słabnącym słońcem.
Koniec audiencji, panowie, dobranoc.
A ty się rozchmurz, nie chmurz się, mamo.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Spamy miłosne
Wydawn a5 K.Krynicha, 2007
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Phantom

德文

Mein Sohn befehligt Armeen, die aus den Wiesen kommen.
Der Marder ist ein Spion und die bösen Augen des Marders
glänzen wie pitschige Minzbonbons in den Fichten.
Die Chaussee wird von Lastern gemäht, ein Rabe kreist über der Pumpe.
Wärmeringe ziehn sich zusammen, werfen vom Orbit
die schweren, weggeschleuderten Tierhülsen hinab.

Eine Saison der Züge, die aus den Obstgärten kommen.
Ungezuckerter Kaffee und Birnen wie Gold,
mit warmen Händen gepflückt aus dem Laub.
Schon haben die alten Häuser den Wind aufgenommen.
Und wir haben Lust auf Liebe bei geöffnetem Fenster.
Ausgedehnt . Langsamer durchblätterst du die Zeitung.

Die Sonne schleicht dahin wie auf Rollen,
mit dem Licht quillt das Gras.
Milosz ist im Zentrum der Welt,
platzierte das Flugzeug. Stampft
auf den Sand, arbeitet, reift.
Stellt sich auf den Kopf und blickt zum Horizont –
Ein grelles Phantom steht über der schwach gewordenen Sonne.
Ende der Audienz, meine Herren, gute Nacht.
Und, Mutter, du muntre dich auf, sei nicht betrübt.

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

Mo

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

Dzisiaj stuknęła mu piątka.
Dostał kolorową szczepionkę
i korzeń o imieniu Mo.

Miał taką gorączkę,
że szczekał. Śniły mu się
pająki uśpione w orzechach.

Cień mu rósł, dostawał starych oczu,
wyciągał palec pewny jak wymię.  

Aż dziw, że rwał się do snu.
Tym razem zamówił historię o faunie

i zestaw tęczowych bierek
z widłami w kolorze indygo.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Nikon i Leica
Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, 2010
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Mo

德文

Die Stadt ein verschobenes Polaroid. In der sich wiederholenden
Trance vibrierend Transit. Die Umleitungen
wie in den Büschen schlafende Kriechtiere. In der Schattenzone
Fährt ein gespenstischer Radler. Am Verkehrsknotenpunkt
dampfende Mädchen in Silberblousons
Wie warmes Brot. Der Bahnhof brennt nachts
Wie Blauspritius, ein Zug mit Geistern in der Reihe.

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

dom

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

Kiedy się przeniósła - dom wydał
jej się nieporęczny. Zbyt dlugo szukała
zaginionych przedmiotów, niemożliwe
się stawalo znalezienie kubka.
Bywalo, że nie widzieli się
tygodniami. Ginęlie w pokojach.
Zwłaszcza pokój wybudzeń z czarną
rośliną pnącą. Czaem kładła się
pośród łodyg i pozalała im wrastać:
trochę się upić, lekko zakorzenić.
Wtedy chudła, była bledsza.
Ale lepiej rozumiała dom.
A i dom pozwalał jej nagle
korzystać z piwnic, poddaszy.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Spamy miłosne
Wydawn a5 K.Krynicha, 2007
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Das Haus

德文

Als sie umzog – schien ihr
unergründlich das Haus. Allzu lange suchte sie
die fehlenden Gegenstände, eine Tasse
zu finden unmöglich.
Es ergab sich, wochenlang waren sie
voreinander verborgen. Verloren sich in den Zimmern.
Vor allem im Aufwache-Zimmer mit der schwarzen
rankenden Pflanze. Mitunter lag sie
inmitten der Halme und ließ ihnen zu hineinzuwachsen:
sich zu betäuben, leicht zu verwurzeln.
Dann wurde sie schmaler, war blasser.
Sie verstand aber besser das Haus.
Und auch das Haus erlaubte ihr plötzlich
Keller und Bodenräume zu nutzen

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

mowa trawa

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

Słońce jak kluska rozgotowana
w mętnej wodzie, śnięta mucha - niemrawe.
Szumowiny chmur: kołtun, kłąb, kot -
kruczki w tekście, liście w futerale
na pościel, papierówka w szklance po herbacie.        '
Koniec świata: miasio się nie wysypia, słońce
ściemnia. Wdychamy pierwsze pożary z działek i
po raz pierwszy w tym roku naciągamy rękawy na dłonie-
Wełna pachnie szamponem i - jest coś jeszcze
pod spodem: twój skórzany pasek, pleśń, gorączka
oseska. Zapach słoni po deszczu
Wrzesień łuszczy lak na zielonych orzechach
Z daleka - mowa miast: szumne szaszłykarnie.
Oglądam ukąszenie zaognione od lata
Ty szybko się goisz. Robię mostek
na liściach, uśmiecham się w duchu.
Zmierzch: siąpi zadzior księżyca -
wyszczerbiony medalik.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Spamy miłosne
Wydawn a5 K.Krynicha, 2007
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Grassprache

德文

Die Sonne wie Nudel zerkocht
im trüben Wasser, eine angeklatschte Fliege – betäubt.
Wolkenschaum: Fitz, Knäuel, Kot –
Schlitzer im Text, Blätter in Kästchen
fürs Bett, im Teeglas Apfelgesöff.
Ende der Welt: die Stadt stets unausgeschlafen, die Sonne
verschandelt. Erste Brände aus den Parzellen dringen in unseren Atem
              und
erstmals in diesem Jahr ziehn wir die Ärmel über die Fäuste.
Wolle duftet nach Shampo und – es ist noch
was drunter: dein Ledergürtel, Schimmel, das Fieber
des Säuglings.
Elefantengeruch nach dem Regen.
September bröckelt von den grünen Nüssen den Lack.
Von weitem – die Sprache der Stadt, Gebrodel von Schaschlik-Tavernen.
Ich betrachte den Stich, feurig seit Sommer.
Heilst du schon rasch. Bau einen Steg
übers Laub, und lächle in mein Innres hinein.
Dämmrung: fröstelndes Mondhorn –
abgewetztes Metallstück

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

nordic

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

biała noc: przez nią
świecę. Rośnie błyskawicznie
śmiech srebrny jak szpilka.
Wpadam w popłoch w śniegu.
Przystaw mnie do światła
i skalecz mi język. Dwie godziny
mrozu i krwawnik w lusterkach.
Tiule i ekrany styczeń w mieście wiesza.
 
Ruda żelaza brudzi płaszcz Burberry.
Krwawnik ścięty w kałużach
jest jak pełna łąka. Kup płytę
ultrasinick to też będziesz w niebie.
Strudel dla stołu. Zapraszam do siebie.
Śmiech braci mlecznych i błękitna ślina
zrobią z nami wszystko. Połykaj. Zaczynaj.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Nikon i Leica
Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, 2010
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Nordic

德文

weiße Nacht: durch sie
schillere ich. Blitzschnell wächst sie
ein silbernes Lachen wie Stecknadel.
In Panik falle ich in den Schnee.
Stell mich ans Licht
verletz mir die Zunge. In den Spiegeln
zwei Stunden Frost und Schafgarbe.
In die Stadt hängt der Januar Bühnen und Schleier von Tüll.
Eisenerz beschmutzt den Burberry-Mantel.
Schafgarbe – geköpft – in den Pfützen
wie eine volle Wiese. Kauf eine CD
Ultra-Sinik*, so wirst auch du im Himmel sein.
Strudel für den Tisch. Ich lade ein.
Das Lachen der Sahnebrüder und blauer Speichel
tun mit uns alles. Schluck schon.
Fang an

*Sinik Hip-Hop-Sänger, eigentlich Thomas Gérard Idir

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

śnieg

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

kiiść zapalniczek
grzechocze ci w spodniach
jak garść cukierków ślazowych.
W oknach pomyka żółta animacja
i cisy się cisną na wizję roziglone
wżarte w śnieg murzynki.
Jest wigilia, idziemy porzucać do kosza
na topniejącym śniegu grać do upadłego
aż nam zadymi z czapek i obłoczki pary
urosną na okularach. Twoje rumiane policzki,
jakbyś najadł się głogu. Kałuże strzaskane lodem,
pobite gary, jak potłuczone gwiazdy na rykowisku.
I już za chwilę przecierki chmur, warkoczyk błota
na okularach, kiedy idziemy przez grudzień,
a śnieg rośnie nam w ustach jak żelki.
To przyzwoity początek. Czysta wiedza
na temat nieznanego lądu i jego sposobów
jest wartością pożądaną, ekstrą.  
Na razie wysyłamy sobie ciepłe ognie. Chociaż
można się ciebie bać: bo co mi zrobisz,
jak mnie złapiesz i kto ci się oprze?
Śnieg to aspartam, kiedy mnie nacierasz
aż światła kucają i świat staje dęba.
Nie myśl, że niczego nie napisałam
po tej wybuchowej środzie, po której
omal nie skończyliśmy w łóżku,
a na pewno najedliśmy się śniegu,
i księżyc – ta zapłakana małpa –
zwyczajnie nas wygwizdał, zaś miasto
pełgało w oddali jak chatka
z białych kafli. Ty, nie przeginaj.
Jestem w szczerym polu. Opuszki
twoich palców zachwyciły mnie,
jak mówi psalm. Jeśli chcesz wiedzieć
który – pocałuj mnie.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Nikon i Leica
Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, 2010
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Schnee

德文

Ein Bündel Feueranzünder
klappert dir in der Hose
wie eine Handvoll Kramellbonbons.
In den Fenstern bewegt sich eine gelbe Animation
und zu einer geigelten Vision quetschen sich Eiben,
in den Schnee einer Schwarzen gefressen.
Es ist Heiligabend, wir gehen so um den Korb zu bewerfen
auf Tauschnee spielen bis zum Umfallen hin
bis es uns von der Mütze raucht und Wolkendunst
aufsteigt über den Brillen. Deine roten Wangen,
als hättest du dich satt an Weißdorn gegessen. Pfützen zerbrochenen Eises,
zerschlagene Krüge wie geschlagene Sterne auf Viehweiden.
und kurz darauf Wolkenstreifen, verwischt, Schnüre von Schlamm
auf der Brille, wenn wir durch den Dezember gehn,
und Schnee wächst uns wie Gummibärchen im Mund.
Das ist ein anständiger Anfang. Klares Wissen
zum Thema des unbekannten Erdteils und seiner Art,
begehrenswert, extra.
Im Moment schicken wir uns wärmende Funken. Obwohl:
Man kann dich fürchten: denn was wirst du mir antun,
wenn du mich fängst und wer wird sich dir widersetzen?
Der Schnee ist Aspartam, wenn du mich reibst
bis die Lichter kauern und die Welt kopfsteht.
Glaub nicht, ich habe nichts darüber geschrieben
nach diesem Mittwoch, der explodierte, als
wir fast nicht im Bett gelandet sind,
und bestimmt: Wir haben uns mit Schnee vollgestopft
und der Mond – dieser verheulte Affe –
hat uns einfach verpfiffen, doch die Stadt
schwebte in einer Ferne wie eine
weiß gekachelte Hütte. Du, treib es nicht auf die Spitze.
Ich bin auf freiem Feld. Deine Finger-
kuppen begeisterten mich,
wie der Psalm sagt. Willst du wissen
welcher – küss mich.

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

toffi

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

Jesienią trumny
szybciej znikają pod ziemią.
Dlatego gdzie indziej pójdziemy
dokończyć twoją historię,
Danielu. Pachniesz granatem
i toffi i mam nadzieję,
że nie jesteś chłopcem
rodzaju żeńskiego,
smutna jak dingo
jaszczurko z Loch Ness.
Dziś kocham cię w jidysz.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Nikon i Leica
Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, 2010
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Toffi

德文

Im Herbst verschwinden
die Särge schneller unter der Erde.
Deshalb gehn wir anderswo hin
zu beenden deine Geschichte,
Daniel. Du duftest nach Granat
und Toffi und ich habe die Hoffnung,
du bist kein Junge
der weiblichen Gattung,
traurig wie Dingo
die Eidechse von Loch Ness.
Heute lieb ich dich jüdisch.

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011

równonoc

波兰文 | Agnieszka Wolny-Hamkało

I nagle puszczają muzyczkę – coś
jak light jazz z Ohio,
z tym że na Górnym Śląsku.
W tym momencie włosy panienki z okienka
zaczynają poruszać się w tym rytmie
i robi się do tego jakby scenografia:
dźwig na smyczy, niebo ciemne jak pioktanina.

Pęknięcie poruszyło się, przesunęło
w kierunku centrum.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
from: Ani mi się śni
Biuro Literackie, 2006
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Nachtplateau

德文

Und plötzlich lassen sie eine Musik ab – etwa
wie light jazz aus Ohio,
nur ist sie aus Górny Śląsk.
In diesem Moment vom Fensterle Haare der Mädchen
beginnen im selben Rhythmus zu schwanken
und so ergibt sich irgendeine Szenographie:
ein Lift an der Leine, der Himmel dunkel wie Pioktanin.

Der Riss, der sich in Richtung Zentrum
Bewegte, verschob.

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011