iškamša

vieną dieną prie konteinerio pastebėjau paliktą paukščio iškamšą
pastebėjau ir pamiršau, bet ji manęs nepamiršo, net ėmė persekioti –
kad ir kur eičiau, kad ir ką sutikčiau, visur mačiau nutriušusią paukščio iškamšą

iš pradžių tiesiog apsimesdavau, kad jos nematau
lai sau rodosi, man kas – nei čiulbėti, nei kirsti snapu vis tiek neįstengė

bet galiausiai visai suįžūlėjo – ėmė šmėžuoti ne tik viešose erdvėse –
įsimaišiusi tarp studentų, klausytojų, praeivių gatvėse –
rodydavosi draugų kompanijose, nevengė patupėti ir ant artimųjų galvų

tada bandžiau gražiuoju, priėjau ir paklausiau jos – ką čia veikia ir ko nori, ta iškamša
bet ji tik nebyliai tupėjo
o tėvas, ant kurio galvos ji galop įsitaisė, tik klausiamai pažvelgė į mane
tėti, tau ant galvos paukštis! – sušnibždėjau
bet jis numojo ranka, suprask – didelio čia daikto

nuo tada iškamšą jau regėjau ir sapnuose, net ten negalėjau nuo jos pailsėti
beveik nebemiegojau, beveik nebevalgiau, beveik nebebuvau
mačiau ją ir toliau – visada tokią pat sustingusią vienoje pozoje, nebylią, apipešiotą
man ėmė atrodyti, kad ji šiek tiek šypsosi. iškamša iš manęs šaipėsi
priėjau, čiupau ją ir mečiau iš visų jėgų į sieną. tik, pasirodo, ten buvo ne siena, o veidrodis

tąkart jame pirmą kartą išvydau skrendantį paukštį

© Aušra Kaziliūnaitė
Iz: esu aptrupėjusios sienos
Vilnius: kitos knygos, 2016
ISBN: 978-609-427-246-2
Avdio produkcija: Lithuanian Culture Institute, recorded at dropaudio studio, 2019

wypchany ptak

pewnego dnia przy kontenerze na śmieci zauważyłam wypchanego ptaka

zauważyłam i zapomniałam, lecz on pamiętał, zaczął mnie prześladować –
dokądkolwiek szłam, kogokolwiek spotykałam, wszędzie się pojawiał, taki wyliniały

najpierw udawałam, że go nie widzę
niech się zwiduje, co mi tam – i tak nie może ćwierkać ani dziobać

ale potem zrobił się bezczelny – migał mi przed oczami nie tylko w miejscach publicznych –
w tłumie studentów, słuchaczy, przechodniów –
pojawiał się wśród przyjaciół, bliskim siadywał na głowach

spróbowałam po dobroci, podeszłam i zapytałam – co tu robi i czego chce ten wypchany ptak
lecz on tylko siedział niemo
a ojciec, na którego głowie się umościł, spojrzał na mnie pytająco
tato, ptak ci siedzi na głowie! – szepnęłam
machnął ręką, że też mi coś – wielkie rzeczy

odtąd widywałam wypchanego ptaka w snach, nawet tam nie dawał mi odpocząć
prawie przestałam spać, prawie przestałam jeść, prawie mnie nie było
i widziałam go nadal – zawsze w tej samej zastygłej pozie, niemy, z oskubanymi piórami
zaczęłam mieć wrażenie, że lekko się uśmiecha. wypchany ptak ze mnie drwił
capnęłam go i z całej siły rzuciłam o ścianę. ale się okazało, że to nie ściana, tylko
lustro

wtedy pierwszy raz zobaczyłam w nim lecącego ptaka

Translated from Lithuanian by Izabela Korybut-Daszkiewicz