Bronka Nowicka
[Przy kościelnym murze stoi głupek i na głos sylabizuje treść nekrologu]
[Przy kościelnym murze stoi głupek i na głos sylabizuje treść nekrologu]
Przy kościelnym murze stoi głupek i na głos sylabizuje treść nekrologu. Wyjętym z nogawki patykiem wodzi po literach ogłoszenia o ostatniej w życiu zmianie adresu.
– Z ża–lem za–wia–da–mia–my… – wypycha z siebie samogłoski w taki sposób, jakby ustami rodził metalowe kule. Przechodnie zatrzymują się przed tablicą, kiwają głowami, palcami kręcą kółka przy czołach. Wyglądają jak nierozgarnięci uczniowie, którym trzeba mozolnie tłumaczyć taką prostą rzecz.
– …że odeszła od nas mat–ka. Ala ma ładne pudełko i Ola ma ładne pudełko.
W miarę jak przybywa mu niesfornych dzieci, głupek mówi coraz głośniej i mocniej uderza sękatym wskaźnikiem w klepsydrę.
– Pogrzeb odbędzie się we wtorek, tu leży Ala a tu Ola, o godzinie dwunastej. Tu stoi Alek i Olek. Ach, ile tu lalek! A ile tu aut!
Gdzieś tam moja matka pakuje tornister, przypina biały kołnierzyk i idzie do szkoły.