Adam Pluszka
Kuchnia
Kuchnia
Pachnie ciepłym mlekiem jak ty w piątek, bo
w niedzielę były mandarynki. Chyba. Małe
wątpliwości budzą większe skojarzenia. Na trzecim
piętrze śmieci jest dokładnie tyle ile powinno. Jest też matka
z gipsu (nie rozwiewa, nie pierze), zachęca: jedz,
synu, dropsy wszystko będzie dobrze.
Patrzę na dwóch panów w kolorowej gazecie.
Bożyszcze tłumów bogami swawoli.
Proszę. Może to pan jest mym pasterzem?
Albo pan?
A teraz zadaj mi pytanie, bo wiem, że jest odpowiedź.
Oczyści nas bardziej niż woda w wannie. Bardziej
niż zmywanie. I jeszcze, z Ludwikiem w dłoni, myślę,
że jeśli już wierzysz w Boga, wierz, wiesz?
Mógł stworzyć wszystko i nie stworzył niczego.
Bo powiedzmy, że jest
poniedziałek, pełen zlew czeka obietnicą odmoczeń na
opuszkach, w ten lany poniedziałek możemy też zlać się
potem, bo potem już tylko potop. Przyjdzie sen,
nie będzie pytań, i to jest właśnie odpowiedź.