Anna Grzywacz
Translator
on Lyrikline: 9 poems translated
from: alemão to: polaco
Original
Translation
der veteranengarten
alemão | Jan Wagner
„Again he fighting with his foe, counts o’er his scars,
Tho‘ Chelsea’s now the seat of all his wars,
And fondly hanging on the lengthening tale,
Reslays his thousands o’er a mug of ale.“
- Sir John Soane, Inschrift im Summerhouse
des Royal Hospital, London -
die veteranen wachsen aus dem gras
empor in ihren ehrenuniformen;
die schweren messingknöpfe blinzeln matt
ins späte licht des nachmittags zurück.
sie wachsen aus dem gras wie in den mythen
das heer der ausgesäten drachenzähne.
die veteranen zeigen ihre zähne
auf fotos, die so braun wie altes gras
geworden sind – vergilbter noch als mythen.
der kampf, sagt jener grieche, ist der formen
beginn, und alles führt zu ihm zurück.
die veteranen steigen auf das matt-
erhorn ihrer erinnerung, das matt
im gegenlicht erstrahlt. die falschen zähne,
die längst schon in der ebene zurück-
geblieben sind. fast unbemerkt im gras
die enkel, glücklich mit geringsten formen
des spiels - ein gegensatz zum kaum bemühten
versuch der veteranen, sich beim mythen-
umrankten spiel der könige ins matt
zu setzen. (die die weißen steine formen
benutzen elfenbein und walroßzähne.)
im veteranengarten wächst das gras.
die schnecke gleitet in ihr haus zurück.
die veteranen denken oft zurück
und kaum nach vorne. so entstehen mythen.
die enkelkinder spielen auf dem gras
in das die kameraden bissen, matt
vom kampf. zu leben heißt: man muß die zähne
zusammenbeißen. und das schicksal formen.
die schwestern tragen weiße uniformen
und sind doch warm. sie rollen sie zurück
ins haus wenn erste sterne ihre zähne
entblößen, und ein ganzes heer von mythen
folgt ihnen auf die zimmer. wo es matt
war vom gewicht erhebt sich nun das gras.
die dunklen formen wandern übers gras -
man mag an zähne denken. oder mythen.
der könig bleibt zurück in seinem matt.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
München: Hanser Berlin, 2016
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin 2010
ogród weteranów
polaco
Again he fighting with his foe, counts o‘er his scars,
Tho‘ Chelsea.s now the seat of all his wars,
And fondly hanging on the lengthening tale,
Reslays his thousands o‘er a mug of ale.
Sir John Soane, inskrypcja na Domu Letnim
The Royal Hospital, Londyn
weterani wyrastają z trawy
odziani w galowe uniformy
błyskają mosiężne guziki, mat
późnego światła, które w nich powraca.
jak wojsko, o którym mówią mity
jak posiane w trawie smocze zęby.
weterani pokazują zęby
na zdjęciach w brązie jak źdźbła starej trawy
bardziej jeszcze pożółkłych niż mity.
walka, mówi grek, jest początkiem formy,
do której wszystko niechybnie powraca.
weterani wspinają się na matt-
erhorn swoich wspomnieñ, podczas gdy mat
jaśnieje w żółtym świetle. sztuczne zęby
zostały na równinie, skąd nie wraca-
ją. wnuków niemal nie widać wśród trawy
cieszą się nawet z najprostszej formy
igraszek - innych niż gambity
weteranów, tak niemrawe, choć w mity
obrosłą grę królów winien wieñczyć mat.
(tym, którzy tworzą białe piony z formy,
służy kość słoniowa oraz zęby
morsa). w ogrodzie weteranów - trawy.
i ślimak, który do domu powraca.
weterani też wolą dokądś wracać
w myślach niż wybiegać naprzód. stąd mity.
wnuki bawią się wśród wysokiej trawy
gdzie żołnierska brać po ciężkim boju w matni
gryzie piach. żyć znaczy zagryźć zęby
nadawać losom coraz lepsze formy.
siostry noszą białe uniformy
są czułe: wózki weteranów zwracaj
ą w stronę domu, skoro tylko zęby
pierwszych gwiazd wzejdą na niebie, a mity
jak hufce podążą za nimi. w matrycy
z odciskiem prostują się trawy.
ciemne formy wędrują wśród trawy -
na myśl przychodzą zęby. albo mity.
król zostaje, tam, gdzie zastał go mat.
hamburg - berlin
alemão | Jan Wagner
der zug hielt mitten auf der strecke. draußen hörte
man auf an der kurbel zu drehen: das land lag still
wie ein bild vorm dritten schlag des auktionators.
ein dorf mit dem rücken zum tag. in gruppen die bäume
mit dunklen kapuzen. rechteckige felder,
die karten eines riesigen solitairespiels.
in der ferne nahmen zwei windräder
eine probebohrung im himmel vor:
gott hielt den atem an.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin: Hanser Berlin, 2016
Audio production: 2002, literaturWERKstatt berlin / Haus für Poesie
hamburg - berlin
polaco
pociąg zatrzymał się w połowie drogi. na zewnątrz
przestano kręcić korbą: ziemia leżała spokojnie
jak obraz przed trzecim uderzeniem licytatora.
wieś odwrócona plecami do dnia. zgrupowane
w czarnych kapturach drzewa. prostokątne pola,
karty wielkiego pasjansa.
w dali dwa wiatraki zabrały się
do próbnego wiercenia w niebie:
bóg wstrzymał oddech.
weihnachten in huntsville, texas
alemão | Jan Wagner
„Es ist so, als ob man an einem Bahndamm wohnt.
Zuerst achtet man noch auf jeden Zug, dann hört man
sie einfach nicht mehr.“
- ein Einwohner von Huntsville -
als der strom an diesem abend
zusammensackte, flackerten die lampen
am weihnachtsbaum, erloschen. in der ferne
der spätzug. wir, die nacht, der bratenduft -
die gänse schwammen friedlich in den seen
aus weißem porzellan. im mondlicht
die abgenagten knochen der veranden.
wir lauschten auf die leicht bewegte wiege
des großen waldes, der die stadt umfängt,
dann kehrten die choräle ins radio zurück.
in jedem fernseher saß ein präsident.
der bahndamm, ohne anfang, ohne ende.
der gänsebraten.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
München: Hanser Berlin, 2016
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin 2010
święta bożego narodzenia w huntsville, texas
polaco
„to tak jakby mieszkać przy przejeździe kolejowym. na początku
zwraca się uwagę na każdy pociąg, a po jakimś czasie po prostu
ich się nie słyszy.”
- mieszkaniec huntsville-
jak tamtego wieczoru wysiadł prąd,
lampki na choince zamigotały, zgasły. w dali
spóźniony pociąg., my , noc, zapach pieczenia-
gęsi płynęły spokojnie po jeziorach
z białej porcelany. w świetle księżyca
obgryzione kości werand.
wsłuchiwaliśmy się w lekko poruszającą się kołyskę
wielkiego lasu, która otacza miasto,
a potem znowu chorały w radio.
w każdym telewizorze zasiadł prezydent.
przejazd kolejowy bez początku, bez końca.
pieczona gęś.
störtebeker
alemão | Jan Wagner
„Ich bin der neunte, ein schlechter Platz.
Aber noch läuft er.“
(Günter Eich)
noch läuft er, sieht der kopf dem körper zu
bei seinem vorwärtstaumel. aber wo
ist er, er selbst? in diesen letzten blicken
vom korb her oder in den blinden schritten?
ich bin der neunte und es ist oktober;
die kälte und das hanfseil schneiden tiefer
ins fleisch. wir knien, aufgereiht, in tupfern
von weiß die wolken über uns, als rupfe
man federvieh dort oben – wie vor festen
die frauen. vater, der mit bleichen fäusten
den stiel umfaßt hielt, und das blanke beil,
das zwinkerte im licht. das huhn derweil
lief blutig, flatternd, seinen weg zu finden
zwischen zwei welten, vorbei an uns johlenden kindern.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin: Hanser Berlin, 2016
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin 2010
störtebeker
polaco
Jestem dziewiąty, nie najlepsze miejsce
Ale on jeszcze idzie
Günter Eich
jeszcze idzie, głowa przygląda się ciału
chwiejnym krokom naprzód, ale gdzie
jest on sam? w ostatnich spojrzeniach
rzucanych z kosza czy w tych ślepych ruchach?
jestem dziewiąty; już październik, chłodno
konopny powróz wrzyna się głęboko
w skórę, klęczymy w szeregu, w górze
białe zwitki chmur podobne do pierza,
które przed świętem wyskubują baby.
tymczasem ojciec pobielałe graby
zaciskał na trzonku, lśniły ostrza
katowskie w świetle, podczas
gdy kura podfruwała krwawiąc, wąskim traktem
między światami, mijała nas, rozbawioną dziatwę.
nature morte
alemão | Jan Wagner
ein großer fisch, gebettet auf eine zeitung,
ein tisch aus holz in einer hütte in
der normandie. ganz still, ganz warm - die luft
strickt wollene socken. du kannst ihn berühren oder
auch nicht, seine silbrigen schuppen gleich langen reihen
von noten einer kühlen symphonie. sein kopf
ist ab, sonst könnte er, gesetzt den fall
daß fische lesen können, lesen
was über seiner rückenflosse steht
und ihm souffliert: "was tun sie, diese leute?"
das licht entzieht sich leise, das papier
nimmt tropfenweise meere in sich auf.
au fond de l'image drischt der atlantik dröhnend
die jüngsten vermißtenanzeigen in den strand.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin: Hanser Berlin, 2016
Audio production: 2002, literaturWERKstatt berlin / Haus für Poesie
nature morte
polaco
duża ryba, na posłaniu z gazety,
drewniany stół w chacie w
normandii. tak cicho, tak ciepło – powietrze
dzierga wełniane skarpety. możesz jej dotknąć
albo i nie, jej srebrzyste łuski jak długie rzędy
nut chłodnej symfonii. głowę
odcięto, a przecież, zakładając, że
ryby potrafią czytać, mogłaby odczytać
napis nad swoją płetwą grzbietową
który podpowiada: „co ci ludzie wyprawiają?”
światło odchodzi bezszelestnie, papier
kropla po kropli wchłania oceany.
au fond de l’image atlantyk z hukiem wyrzuca
na plażę najnowsze ogłoszenia o zaginionych.
kleinstadtelegie
alemão | Jan Wagner
die schattenkarawane, jeden morgen
ihr aufbruch, und die waschanlage,
die stets aus einem reinen schlaf erwachte.
und in den lieferwagen pendelten
die schweinehälften zwischen ja und nein,
den linden wuchsen herzen. und es paßte
nicht mehr als ein blatt papier zwischen mich und die welt.
und in den gärten, hinter allen hecken
verkündeten die rasenmäher den mai.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin: Hanser Berlin, 2016
Audio production: 2002, literaturWERKstatt berlin / Haus für Poesie
elegia o miasteczku
polaco
karawan cieni, każdego ranka
na nowo, myjnia samochodowa
która wciąż budziła się ze snu
w samochodach dostawczych wahały się
między tak i nie połówki świni,
lipom rosły serca. między mną
a światem pasowała nie więcej niż kartka papieru
a w ogrodach, schowane za żywopłotami
kosiarki obwieściły maj.
herbstvillanelle
alemão | Jan Wagner
den tagen geht das licht aus
und eine stunde dauert zehn minuten.
die bäume spielten ihre letzten farben.
am himmel wechselt man die bühnenbilder
zu rasch für das kleine drama in jedem von uns:
den tagen geht das licht aus.
dein grauer mantel trennt dich von der luft,
ein passepartout für einen satz wie diesen:
die bäume spielten ihre letzten farben.
eisblaue fenster - auf den wetterkarten
der fernsehgeräte die daumenabdrücke der tiefs.
den tagen geht das licht aus,
dem leeren park, dem teich: die enten werden
an unsichtbaren fäden aufgerollt.
die bäume spielten ihre letzten farben.
und einer, der sich mit drei sonnenblumen
ins dunkel tastet, drei schwarzen punkten auf gelb:
den tagen geht das licht aus.
die bäume spielten ihre letzten farben.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin: Hanser Berlin, 2016
Audio production: 2002, literaturWERKstatt berlin / Haus für Poesie
jesienna pieśń ludowa
polaco
dniom kończy się światło
a godzina trwa zaledwie dziesięć minut
drzewa odegrały swoje ostatnie barwy.
na niebie zmienia się scenografia
za szybko jak dla takiego małego dramatu w każdym z nas:
dniom kończy się światło
twój szary płaszcz oddziela cię od powietrza.
passepartout dla zdania jak to:
drzewa odegrały swoje ostatnie barwy.
mroźnoniebieskie okno- na mapach pogody
w telewizorach odciski palców niżu.
dniom kończy się światło,
pustemu parkowi, jezioru: kaczki są
nanizane na niewidzialne nitki
drzewa odegrały swoje ostatnie barwy.
i człowiek, który z trzema słonecznikami w ciemnościach
idzie po omacku , trzy czarne punkty na żółtym tle:
dniom kończy się światło.
drzewa odegrały swoje ostatnie barwy.
guerickes sperling
alemão | Jan Wagner
„...köstlicher als Gold, bar jeden
Werdens und Vergehens...“
- Otto von Guericke -
was ist das, unsichtbar und doch so mächtig,
daß keine kraft ihm widersteht? der kreis
von bürgern rund um meister guericke
und seine konstruktion: die vakuumpumpe,
die auf drei beinen in das zimmer ragt,
vollendet und mit der obszönen grazie
der mantis religiosa. messingglanz,
die kugel glas als rezipient: hier sitzt
der sperling, der wie eine weingeistflamme
zu flackern angefangen hat – die luft
die immer enger wird. vorm fenster reifen
die mirabellen, summt die wärme, wächst
das gras auf den ruinen. an der wand
ein kupferstich vom alten magdeburg.
die unbeirrbarkeit der pendeluhr,
diopter, pedometer, astrolabium;
der globus auf dem tisch, wo eben erst
neuseelands rückenflosse den pazifik
durchschnitten hat, und wie aus weiter ferne
das zähe trotten eines pferdefuhrwerks.
„dieser tote sperling“, flüstert einer,
„wird noch durch einen leeren himmel fliegen.“
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin : Hanser Berlin, 2016
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin 2010
guericke i wróbel
polaco
...cenniejsza niż złoto, nie
staje się i nie przemija...
Otto von Guericke
cóż to jest, niewidoczne, a tak potężne,
że żadna siła mu się nie oprze? mistrz
guericke w kręgu obywateli
i jego konstrukcja: pompa próżniowa
na trójnogu, co wyrósł w pokoju,
idealna, z obsceniczną gracją
mantis religiosa. mosiężny blask,
szklana kula jako zbiornik: w środku siedzi
wróbel, który zaczął migotać jak płomieñ
winnego spirytusu - coraz mniej
powietrza. za oknem dojrzewają
mirabelki. szumi ciepło, trawa
porasta ruiny, na ścianie
miedzioryt: dawny magdeburg.
nieomylność zegara z wahadłem,
przeziernika, krokomierza, astrolabium;
na stole globus, tam gdzie przed chwilą
nowozelandzka płetwa grzbietowa przecięła
pacyfik i jak gdyby z oddali
ociężały chód koni u wozu.
„ten martwy wróbel“, wyszeptał kto.,
„wyfrunie jeszcze w puste niebo.“
gaststuben in der provinz
alemão | Jan Wagner
hinter dem tresen gegenüber der tür
das eingerahmte foto der fußballmannschaft:
lächelnde helden, die sich die rostenden nägel
im rücken ihrer trikots nicht anmerken lassen.
from: Selbstporträt mit Bienenschwarm. Ausgewählte Gedichte 2001- 2015
Berlin: Hanser Berlin, 2016
Audio production: 2002, literaturWERKstatt berlin / Haus für Poesie
gospody na prowincji
polaco
za ladą naprzeciw drzwi
oprawione w ramkę zdjęcie drużyny piłkarskiej:
roześmiani bohaterowie, którzy nie dają po sobie poznać
że pod trykotami rdzewieją im gwoździe.