WIERSZ O LEŻENIU W ŁÓŻKU RAZEM

wiersz o leżeniu w łóżku razem rozpoczyna się
w gdańsku na dworcu głównym. jest późno,
właściwie rano i dopiero teraz widać,
jak niewiele się od wczoraj zmieniło.
gołębie, dworskie obsrajduchy, ganiają się po gzymsach
jak dzieci; czerwona cegła nadal jest czarna
i kruszeje jakby była z węgla.
sokiści po raz ostatni pana proszą, aby nie niszczyć własności spółki,
bo gdzie się wszyscy podziejemy. i ja też
się boję, więc wracam do gołębi, a ty, a ciebie
jeszcze nie ma i czuję się całkiem jak kot z tego wiersza,
bo nawet nie wiem czy będziesz.
przychodzi mi do głowy pomysł, oba pomysły.
wkładam czapkę i kręcę się jeszcze chwilę

© Jakobe Mansztajn
Extraído de: Wiedeński high life
Portret, 2009
Produção de áudio: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

A POEM ABOUT LYING IN BED TOGETHER

a poem about lying in bed together begins
in gdansk central train station. it's late,
morning really, and only now can we see
how little has changed since yesterday.
pigeons, those court shysters, racing along the ledges
like children; the red brick is black still
and crumbling as if it were coal.
train guards pleading one last time against privatisation,
for what will happen to us all. and I too
am afraid, and so go back to the pigeons, and you, and you
still missing and I feel like the cat from that poem,
seeing as I still don't know if you'll come.
an idea comes to me, both ideas.
I put my cap on, hang around a little longer

Translated by Marek Kazmierski
Vienna High Life, Off Press, 2009