Mo

Dzisiaj stuknęła mu piątka.
Dostał kolorową szczepionkę
i korzeń o imieniu Mo.

Miał taką gorączkę,
że szczekał. Śniły mu się
pająki uśpione w orzechach.

Cień mu rósł, dostawał starych oczu,
wyciągał palec pewny jak wymię.  

Aż dziw, że rwał się do snu.
Tym razem zamówił historię o faunie

i zestaw tęczowych bierek
z widłami w kolorze indygo.

© Agnieszka Wolny-Hamkalo
Extrait de: Nikon i Leica
Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, 2010
Production audio: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

Mo

Die Stadt ein verschobenes Polaroid. In der sich wiederholenden
Trance vibrierend Transit. Die Umleitungen
wie in den Büschen schlafende Kriechtiere. In der Schattenzone
Fährt ein gespenstischer Radler. Am Verkehrsknotenpunkt
dampfende Mädchen in Silberblousons
Wie warmes Brot. Der Bahnhof brennt nachts
Wie Blauspritius, ein Zug mit Geistern in der Reihe.

Aus dem Polnischen von Peter Gehrisch
In: Sprache im technischen Zeitalter, Heft Nr. 198, 2011