* * * [nie połykaj białych proszków]

nie połykaj białych proszków
jak nasza matka która później w moim
imieniu zwymiotowała treść
niejednego wiersza odkąd natomiast

zbrzydło jej poruszać się we śnie
zgięta wpół męczyła się przed cuchnącym
lustrem snu nad sedesem
z którego się wylewało wszystko naraz co przeszłe

i przyszłe i raniły ją czyjeś spojrzenia
od tego pewnie zachorowała na głowę
lecz nawet wówczas czerpałem z jej pomysłów
nikt nie rodzi się poetą bezboleśnie


(23 XI 1988)

© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
Production audio: LiteraturWERKstatt Berlin 2009

* * * [die weißen Pulver schluck nicht]

die weißen Pulver schluck’ nicht
wie meine Mutter welche später
unter meinem Namen erbrach die Inhalte
von manchem Gedicht seit hingegen

ihr grauste vor dem Aufstehen aus dem Schlaf
krumm halbiert geplagt vor dem stinkenden
Spiegel des Schlafs auf dem Klositz
woraus alles floss was Vergangenheit

und Zukunft und es verletzte sie jederlei Blick
gewiss davon wurde ihr Kopf krank
schon damals war ich beschenkt von ihren Gedanken
keiner kommt dichterisch zur Welt ohne Wehen

Deutsche Fassung von Peter Waterhouse.
Die Übersetzung entstand während des Übersetzungsworkshops Versschmuggel im Rahmen des Poesiefestivals Berlin 2009.