Marta Podgórnik
luxemburg i inne wiersze
luxemburg i inne wiersze
raz tylko byłam szczęśliwa w miłości ale źle się skończyło
tę porywającą skądinąd historię właśnie sprzedałam
gazecie kobiecej za pierwsze przyzwoite honorarium
takie wydarzenia plus lektura tego co piszą niektórzy goście
i jedna gościówa na łamach gettowej prasy i jeszcze trzy
pierwsze miejsca w rankingu "piosenkarki,
piosenkarze, zespoły XX wieku" przy nieobecności
w pierwszej setce michaela jacksona oraz pewien facet przy którym
upuszczam przedmioty ale nade wszystko
trzydziestoczteroprocentowe poparcie dla postkomunistów
w ostatnich sondażach - to w końcu skłania do głębszej refleksji,
np. przedwczoraj puszczaliśmy z rafałem
piotra szczepanika i zaczęłam rozważać rezygnację z literatury
bo takiego kawałka jak "puste koperty" nigdy nie wymyślę
choćbym uległa namowom i zaczęła palić
to świństwo po którym zaraz chce się jeść i spać a to połączenie
fatalne dla figury samotnej kobiety, o czym musi myśleć nawet
jeśli przyjmie posadę w kulturze-oświacie,
telefon komórkowy oraz konto w banku co jest co nieco warte
w sytuacji kiedy załatwia sobie zakaz wstępu do kolejnych
łóżek - jak zwykle głupio o tym szerzej
opowiadać więc mówię coś w sensie lass das i możemy na wódkę
do diabła z tym wierszem to już hymn hipokryzji za chwilę napiszę
że czuję się wolna, swobodna jak kulka z flippera