***[Był czas zgiełku i czas ciszy; i muzyki]

Z czasem się wszystko ustoi
Jacek Kleyff, „Huśtawki".

Był czas zgiełku i czas ciszy; i muzyki.
Były potrójne korony i były jakieś rozpacze,
a zawsze w nich moce, które są ponad mnie.
Ile dostałem Miłości, której nie byłem wart,
mógłbym wymieniać jak nazwiska świadków
trwożne miejscowości, dziwne miana gwiazd
i łacińskie nazwy zgniecionych dzikich roślin.
Dość było czasu, i jeśli zostało go mało,
zdążyłem już dać odpowiedź wykrzyknikom diabła.
Gibkość mojego synka na żelaznych drabinkach,
szkolna tarcza zostawiona tam, dokąd szły pielgrzymki,
kwiat zostawiony tam, gdzie nikt już nie przychodzi.
Prawda, miotałem się. Wszystkie moje riposty
były ciosami na oślep. Wysokie mrzonki czerpałem
z niskich instynktów. Prawda. Ale byłem jak zwierzę,
które dostało rozumu i zapragnęło czegoś,
co stało w ludzkich świątyniach i ponad ludzkim prawem,
w niedorzecznym pięknie i w jaskrawej sprzeczności.

© Jacek Podsiadło
Producción de Audio: LiteraturWERKstatt Berlin 2009

[Es gab Zeiten des Aufruhrs und Zeiten der Stille]

"Mit der Zeit beruhigt sich alles"
                                                          Jacek Kleyff: Die Schaukeln


Es gab Zeiten des Aufruhrs und Zeiten der Stille. Und die der Musik.
Es gab himmelhoch jauchzend und zu Tode betrübt,
und die Kräfte, die wirkten, waren stärker als ich.
Wie viel unverdiente Liebe habe ich erfahren -
als Zeugen rufe ich auf:
verängstigte Orte, die eigenartigen Benennungen der Sterne
und die lateinischen Namen zerdrückter, wild wachsender Pflanzen.
Zeit gab es zuhauf, und wenn auch nur wenig davon übrig blieb,
so hat sie gereicht, den Attacken des Teufels die passende Antwort zu geben.
Die Biegsamkeit, mit der mein Sohn sich an die Turngeräte schmiegte,
das Schulabzeichen liegt immer noch da, wohin die Pilger strömten,
und die Blume immer noch dort, wohin niemand mehr kommt.
Stimmt schon, ich war hin- und hergerissen. All meine Schläge gingen
ins Leere. All meine Gespinste speisten sich aus
niederen Instinkten. Stimmt. Doch ich glich einem Tier,
vernunftbegabt, das sich nach etwas sehnte,
was, menschlichem Richtspruch entzogen, in deren Tempeln hauste,
in widersinniger Schönheit wie auch in krassem Widerspruch.

Übersetzt von Ulf Stolterfoht