Joanna Bielak 
Translator

on Lyrikline: 5 poems translated

from: catalan to: polish

Original

Translation

Pedres

catalan | Gemma Gorga

Si la veu pogués sortir a les fotografies
com hi surt l’ombra o la tendresa –tot i ser
realitats més vulnerables–, sentiria
un cop més el meu pare explicant-me que, abans
de collir una pedra, cal fer-la rodolar
amb el peu o amb una branca per espantar
els escorpins que s’hi amaguen com punxes seques.
Mai no vaig preocupar-me’n. Perquè tenir sis
anys era senzill, senzill com morir-se. En tots
dos casos, no hi havia més secret que l’aire:
respirar-lo o no respirar-lo, com si l’ànima
fos plena de diminuts alvèols que s’obren
i es tanquen. El primer escorpí que vaig veure
va ser al llibre de ciències naturals,
atrapat per sempre entre les pinces severes
del temps. De vegades, però, els llibres no expliquen
tota la veritat, com si no la sabessin
o l’haguessin oblidat camí de la impremta.
Aràcnid que té el cos dividit en abdomen
i cefalotòrax
. Res no hi deia del sol
ardent a la llengua, de la por, de l’espiga
travessada al coll. Jo no sabia llavors
que les paraules són immensos icebergs
que oculten sota les aigües glaçades molt
més del que mostren. Com la paraula escorpí.
I ara, mentre el telèfon sona insistentment
–un crit agut de matinada–, mentre em llevo,
encenc el llum, acosto la mà al seu cos blanc
de plàstic que brilla com una pedra al sol,
mentre el despenjo, i dic ?, i algú em diu que ets mort,
jo només penso en els escorpins, en allò
que volies dir-me quan repeties fes
rodar les pedres, sisplau, fes rodar les pedres
.

© Gemma Gorga
from: El desordre de les mans
Lleida: Pagès, 2003
Audio production: Institut Ramon Llull

Kamienie

polish

Gdyby na fotografiach mógł wychodzić głos,
tak jak wychodzi cień albo też czułość,
choć należą one bardziej do sfery wrażliwości,
usłyszałbym raz jeszcze wyjaśnienia mojego ojca,
zanim weźmiesz kamyk, musisz go obrócić
nogą albo też gałęzią, aby w ten sposób przepędzić
kryjące się w nim jak suche kolce skorpiony.
Nigdy się tym nie przejmowałam. Mieć sześć lat
jest tak proste jak umieranie.Wobu przypadkach
jedynym sekretem było powietrze: wdychanie go
lub niewdychanie, jakby dusza pełna była
drobnych pęcherzyków, które się otwierają
i zamykają. Pierwszego skorpiona zobaczyłam
w podręczniku z biologii, schwytany na zawsze
w surowe szczypce czasu.Ale czasem książki
całej prawdy nie mówią, jakby jej nie znały
lub ją zapominały w drodze do druku.
Pajęczak, którego ciało dzieli się na odwłok
i głowotułów. Nic nie było o słońcu palącym
język, o strachu, o kolcu przeszywającym
szyję. Ja nie wiedziałam wtedy, że słowa
to ogromne lodowce, co pod zmrożonymi
wodami więcej kryją niż ukazać mogą.
Tak jak słowo skorpion. I teraz, gdy dzwoni
uporczywie telefon, przejmujący krzyk
o poranku – kiedy wstaję, zapalam światło,
przybliżam rękę do jego białego, plastikowego
korpusu, co błyszczy, jak na słońcu kamień,
gdy podnoszę słuchawkę i mówię słucham
i ktoś mi mówi, że umarłeś,
ja tylko myślę o skorpionach, o tym,
co chciałeś mi powiedzieć, gdy powtarzałeś
obracaj kamienie, proszę, obracaj kamienie.

Przełożył Joanna Bielak

Llibre dels minuts, 41.

catalan | Gemma Gorga

S’ESQUERDA i finalment es trenca el plat que em conté, el plat
on em recullo cada nit, el plat que sóc, el plat on dono a menjar
el que sóc. S’esquerda i finalment es trenca la paraula plat, que
contenia la paraula jo, que contenia la paraula tu (mira quin
escampall de lletres, com si també s’hagués trencat el diccionari).
Tinc la certesa que sóc morta molt abans de contemplar el cos
estès a terra. Qui m’ha deixat relliscar d’entre les seves mans,
com una safata de porcellana ensabonada? Morir-se així com
s’esmicola un plat. I contemplar l’ànima, càlida com sopa, sobre
les rajoles que callen.

© Gemma Gorga
from: Llibre dels minuts
Barcelona: Columna, 2006
Audio production: Institut Ramon Llull

Llibre dels minuts, 41.

polish

NACZYNIE, w którym jestem pęka i rozbija się w końcu, naczynie,
w którym co noc się zbieram, naczynie, którym jestem, naczynie,
w którym daję do spożycia to, czym jestem. Pęka i rozbija się w
końcu słowo naczynie, w którym znajdowało się słowo ja, w
którym znajdowało się słowo ty (patrz, co za zlepek liter, jakby też
rozbił się słownik). Jestem pewna, że umarłam na długo przed
oglądaniem rozłożonego na ziemi ciała. Komu wyśliznęłam się z
rąk, jak namydlona porcelanowa taca? Umieranie jak rozbijanie się
talerza. I oglądanie duszy, ciepłej jak zupa, na milczących
kafelkach.

Przełożył Joanna Bielak

Llibre dels minuts, 13.

catalan | Gemma Gorga

PESAVEN el cos uns minuts abans de morir. Pesaven el mateix cos
uns minuts després de morir. Una simple sostracció matemàtica els
havia d’indicar el pes de l’ànima. Hi penso, ara, mentre sostinc el
llibre nou entre les mans, les paraules encara untoses com les plomes
d’un ocell nascut de poc. I em pregunto si, un cop llegit, també
pesarà menys. Com un cos quan perd l’ànima.


© Gemma Gorga
From Llibre dels minuts
Barcelona: Columna, 2006

© Gemma Gorga
from: Llibre dels minuts
Barcelona: Columna, 2006
Audio production: Institut Ramon Llull

Llibre dels minuts, 13.

polish

WAŻONO ciało na kilka minut przed śmiercią. Ważono to samo
ciało kilka minut po śmierci. Zwykłe matematyczne odejmowanie
miało ukazać duszy wagę.Myślę o tym teraz, gdy w ręku trzymam
nową książkę, słowa jeszcze maziste, jak piórka dopiero co wyklutego
ptaka. I zadaję sobie pytanie, czy po przeczytaniu mniej
ważyć będzie. Jak ciało, co duszę traci.

Przełożył Joanna Bielak

Llibre dels minuts, 1.

catalan | Gemma Gorga

SÈIEM al voltant de la taula. De vegades, érem tretze a compartir
aquella llum que se’ns trencava entre els dits, prima com pa àzim.
De vegades, érem només dos, possiblement tu i jo, o només les
nostres ombres que tenien gana. De vegades, seia una sola persona
i amb els dits temptejava la fusta, com qui busca el plat tebi on
escumeja la claror.
Fins que un dia vam saber de la mort gairebé per atzar, com si es
tractés d’un joc: cada vespre quedaven menys cadires disposades al
voltant d’aquella taula. Cansats i envellits, però, encara corríem per
assegurar-nos un seient, per arrabassar-li a la vida l’últim rosegó de
llum.

© Gemma Gorga
from: Llibre dels minuts
Barcelona: Columna, 2006
Audio production: Institut Ramon Llull

Llibre dels minuts, 1.

polish

SIEDZIELIŚMY wokoło stołu. Czasem to światło, które między
palcami łamało nam się, cienkie jak chleb przaśny, dzieliliśmy w
trzynaścioro. Czasem tylko dwoje nas było, ty i ja prawdopodobnie
lub tylko nasze wygłodniałe cienie. Czasem siedziała tylko jedna
osoba i palcami badała drewno, jak ktoś, kto szuka ciepłego talerza
tam, gdzie jasność się pieni.
Aż któregoś dnia o śmierci dowiedzieliśmy się niemal przez przypadek,
jakby chodziło o zabawę: co wieczór mniej pozostawało
porozstawianych wokół stołu krzeseł. Choć zmęczeni i postarzali,
ciągle biegaliśmy, by sobie siedzenie zapewnić, by wyrwać życiu
ostatnią pajdę światła.

Przełożył Joanna Bielak

Baptisme

catalan | Gemma Gorga

Cada vespre torno a llegir totes les cartes
que mai no m’has escrit i que guardo en calaixos
transparents perquè els lladres no puguin trobar-les
—¿com veure l’aire en l’aire, la llum en la llum?—.
Existeixen molts passats dins el passat, moltes
memòries que es ramifiquen com petits
capil·lars del temps. També és record tot allò
que no vam arribar a viure, a veure, a dir-nos,
tot allò que se’ns va quedar adherit lleument
al cor, com una pestanya a punt de volar.
Mortes abans de néixer, no per això deixen
de ser ànimes les ànimes. Ni les paraules,
paraules. Només els va faltar l’aigua freda
del baptisme i algú que sabés creure en elles.

© Gemma Gorga
from: El desordre de les mans
Lleida: Pagès, 2003
Audio production: Institut Ramon Llull

Chrzest

polish

Co wieczór od nowa czytam wszystkie te listy,
których nie napisałeś nigdy, a które przechowuję
w przezroczystych szufladach, by nie znaleźli ich
złodzieje – jak dostrzec powietrze w powietrzu,
światło w świetle? – Liczne przeszłości są
w przeszłości, liczne pamięci rozgałęziające się
jak drobne kapilary czasu.Wspomnieniem jest
także wszystko to, czego nie udało nam się przeżyć,
zobaczyć, powiedzieć sobie, wszystko to, co nam
lekko przywarło do serca, jak rzęsa, co za chwilę
ma odlecieć. Jeszcze przed narodzeniem umarłe,
ale przez to nie przestają duszami być dusze.
A słowami słowa. Zabrakło im tylko zimnej wody
chrzcielnej i kogoś, kto w nie wierzyć by potrafił.

Przełożył Joanna Bielak