DOKTOR FILIPPI DOGLĄDA CHOREGO

że pada, powiedział. otrzepał się z płaszcza i wszedł
w rzeczy marcina. marcin nie wyraża sprzeciwu:
leży równiutko i cicho doumiera, nie na tyle cicho jednak,
byśmy nie słyszeli (rzeczy marcina tarmosi dreszcz).

rzeczy marcina przejęły się bardziej niż marcin, który
albo właśnie zmarł, albo myśmy wyszli z pokoju.
ja mam niebo puste, mówią oczy, które nie są już oczami
marcina. mówią: ja mam niebo puste i dogodne

© Jakobe Mansztajn
From: Wiedeński high life
Portret, 2009
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin, 2013

DOCTOR FILIPPI ATTENDS HIS PATIENT

that it's raining, he said. cast off his coat and entered
marcin's things. marcin seems to express no objection:
lying low and passing quietly, not quietly enough though
so as we can't hear (marcin's things riddled with shivers).

marcin's things seem more concerned than marcin, who
has either just died, or it is us who have left the room.
my side of the sky is empty, say the eyes which are no
longer marcin's eyes. they say: my sky is empty and calm

Translated by Marek Kazmierski
Vienna High Life, Off Press, 2009