Początek tygodnia

w naszym przygranicznym miasteczku
(co nad jedną małą rzeką i nad drugą małą
rzeką leży) śmierć się w poniedziałki
pokazywała w dzień targowy gdy wybór był wielki

nad jedną małą rzeką i nad drugą małą
rzeką (co do nas ze świata pewnie płynie
i potem w świecie gdzieś przepada) śmierć
każdą błyskotkę sprzedać chciała i każdą

kupić za bezdurno a baby ze śmiercią gadały
ach jak się ze śmiercią głośno pospolitowały
po imieniu sobie mówiły moja kochaneńka
a wszystko przez te grzebienie fartuszki lusterka

© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
Audio production: Literaturwerkstatt Berlin 2009

Wochenbeginn

in unserem Grenzstädtlein (das an einem
kleinen Fluss und einem zweiten kleinen
Fluss liegt) zeigt der Tod sich montags
am Markttag wenn das Angebot riesengroß war

an einen kleinen Fluss und einem zweiten kleinen
Fluss (der zu uns wohl aus der Welt her fließt
und irgendwo in der Welt dann verloren geht) wollte
der Tod allerlei Tand verkaufen und allerlei einkaufen

um ein Bezdurno und die Marktfrauen tratschten
mit ihm ach wie laut mit dem Tod sie vertraut taten
einander ansprachen mit Vornamen mein Lieber
immer über diese Kämme Schürzen Handspiegel

Deutsche Fassung von Peter Waterhouse.
Die Übersetzung entstand während des Übersetzungsworkshops Versschmuggel im Rahmen des Poesiefestivals Berlin 2009.