Roman Honet
fale, narzędzia
niewierne były imiona i twarze,
kominy – uśmiech opalonych kobiet. poruszenie
wśród zebranych nad wodą – może to wybuch,
zaprószenie oczu, może topielec,
nagły, zamyślony. niewytrzymała ręka poruszała okręty
i przenosiła daleko, nad plaże,
kołyszące się w słońcu wieżowce. zbudzeni lgnęli do straty,
do zapomnienia. śniący wpadali pod rozświetloną kopułę
i oglądali powyginaną nad nimi wodę,
ziarenka piasku,
noszące ślady dłuta,
rozciągania. fale – mówili.
ostre fale głęboko w nas