Marta Cichocka 
Übersetzer:in

auf Lyrikline: 5 Gedichte übersetzt

aus: katalanisch, spanisch nach: italienisch, polnisch

Original

Übersetzung

L'hivern i la bellesa

katalanisch | Antoni Vidal Ferrando

Després d'agenollar-me devotament com feia
Fra Angelico, abans de pintar el cel serè
de l'antiga Florència, no he trobat la bellesa.
Ni l'he trobada en l'ordre noble dels temples grecs
o en les extenses platges de la literatura.
Per sempre inassolible, ha esdevingut distància
a qualque tornaveu; i tenen fred els pètals
rosats dels ametlers quan escric el seu nom.

© Antoni Vidal Ferrando
aus: Cap de cantó
Proa, 2004
Audio production: Institut Ramon Llull

L'inverno e la bellezza

italienisch

Dopo essermi inginocchiato devotamente, come faceva
Fra Angelico prima di dipingere il cielo
dell’antica Firenze, non ho incontrato la bellezza.
Né l’ho incontrata nel nobile ordine dei templi greci
o nelle estese spiagge della letteratura.
Per sempre irraggiungibile, ha l’effimera risonanza
di un’eco. E infreddoliscono i petali
rosati dei mandorli quando scrivo il suo nome.

Translated by Pietro Civitareale

Terminales comunes

spanisch | Enrique Winter

Sólo la vuelta de otras niñas en bicicleta
da origen a la plaza en donde puedo escribirte.

Los círculos concéntricos del cielo
trazan decenas de gaviotas

             mientras tu mano se esculpe a sí misma
             (vuelos de águila sobre el tocador).

Estos retoques a la piel del mar
hacen de los pelícanos cucharas
en las pestañas del océano.

El agua es tu perfil,
oculto por la niebla de los puertos
girando en bicicleta.

© Enrique Winter
aus: Atar las naves
Santiago: Ediciones del Temple, 2003
Audio production: Taken from the album 'Agua en polvo' (Santiago: Cápsula Discos, 2012) by Winter Planet

Wspólne terminale

polnisch

Tylko okrążenie innych dziewczynek na rowerze
daje początek miejscu, skąd mogę do ciebie napisać.

Koncentryczne kręgi na niebie
kreśli dziesięć mew

             podczas gdy twoja dłoń rzeźbi samą siebie
             (przeloty orła ponad toaletką).

Te retusze na skórze morza
czynią z pelikanów zalotki
na rzęsach oceanu.

Woda jest twoim profilem,
okrytym mgłą portów,
krążącym na rowerze.

Tł. Marta Cichocka i Izabela Kalinowska.
Z: Puste spacje. Kraków: Lokator, 2017.

Mercadería

spanisch | Enrique Winter

No tuve un amigo imaginario.
No me subí con él a una casa en el árbol ni a los árboles.
No formé una pandilla ni hice pactos de sangre con los vecinos.
No jugué con ellos en la calle,
no me manché con barro porque ellos lo hiciesen
ni me entré por comida casera.
No usé la jardinera igual a mi hermano.
No me gustó la más linda del curso, no formé un club de nada.
No fui punk ni metalero. No actué en una compañía.
No me asocié a un club deportivo ni a una liga de fútbol,
menos a una tribu urbana.
No participé en ninguna junta de vecinos.
No milité en un partido político.
Casi ni fui a los cumpleaños familiares. No conocí a los sobrinos menores.
No conviví con una pareja ni me proyecté más allá de sus caderas.
No llamé ni me llamaron diariamente.
Nadie me fue y a nadie le fui incondicional. Ni lo pedí.
No tuve un colectivo ni un grupo cerrado de amigos.
No hubo una cofradía a la que pedirle pega,
no recurrí a influencias protectoras, ni las hubo.
No trabajé con compañeros de estudio.
No confabulé con grupo alguno para instalar a alguien.
No me esperó nadie en las ciudades a que me mudé ni tuve domicilio fijo.
No me sentí inseguro para pedir el mismo cigarrillo o el mismo trago
de la tele. No tuve tele ni sus temas.
No tuve cargas familiares en la isapre ni tuve isapre.
Tampoco ropa de marca ni la necesité.
No me inscribí en messenger, blogs, fotologs ni facebook.
No tuve deudas ni aparenté lo que no tuve.
Mi tiempo pasado jamás me pareció mejor.
No cambié mi vida por la de nadie ni lo haría.
No los cargué con mis problemas por parecerme menos graves
y los del resto me fastidiaron un poco.
Soy absolutamente libre (y me arrepiento).

© Enrique Winter
aus: Guía de despacho
Santiago: Cuarto Propio, 2010
Audio production: Taken from the album 'Agua en polvo' (Santiago: Cápsula Discos, 2012) by Winter Planet

Towar

polnisch

Nie miałem wyimaginowanego przyjaciela.
Nie wspinałem się z nim do domku na drzewie ani na drzewa.
Nie miałem swojej bandy ani nie zawierałem przymierza krwi z sąsiadami.
Nie bawiłem się z nimi na ulicy,
nie brudziłem się błotem, tak jak oni by to robili,
ani nie wracałem do domu na jedzenie.
Nie używałem ogrodniczek takich samych, jak mój brat.
Nie podobała mi się najładniejsza w klasie, nie stworzyłem żadnego klubu.
Nie byłem punkiem ani metalem. Nie grałem w żadnym teatrzyku.
Nie zostałem członkiem klubu sportowego ani ligi piłkarskiej,
tym bardziej żadnego miejskiego plemienia.
Nie uczestniczyłem w żadnym zebraniu wspólnoty.
Nie udzielałem się w partii politycznej.
Prawie nie chodziłem na uroczystości rodzinne. Nie poznałem młodszych kuzynów.
Nie mieszkałem razem z partnerką ani nie wyobrażałem sobie przyszłości poza jej biodrami.
Nie dzwoniłem ani nie odbierałem codziennie telefonów.
Nikt dla mnie ani ja dla nikogo nie byłem konieczny. Ani o to nie prosiłem.
Nie miałem swojego kolektywu ani zamkniętej grupy przyjaciół.
Nie było bractwa, które mógłbym poprosić o pracę,
nie uciekałem się do wpływów ochronnych, nie było ich.
Nie pracowałem razem z kolegami ze studiów.
Nie konfabulowałem z jakąkolwiek grupą, żeby kogoś zainstalować.
Nie czekał na mnie nikt w miastach, do których się przeprowadzałem i nie miałem stałego miejsca
zamieszkania.
Nie czułem się niepewny, by poprosić o tego samego
papierosa czy ten sam łyk
z telewizji. Nie miałem telewizji ani jej tematów.
Nie płaciłem za ubezpieczenie rodzinne ani nie miałem prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego.
Nie miałem też markowych ubrań i nie potrzebowałem ich.
Nie założyłem konta na messengerze, blogach, fotologach ani facebooku.
Nie miałem długów ani nie udawałem, że mam coś czego nie mam.
Mój czas przeszły nigdy nie wydawał mi się lepszy.
Nie zamieniłem się z nikim na życie i nie zrobiłbym tego.
Nie zrzucałem swoich problemów na innych, żeby wydały mi się mniej poważne,
a te cudze trochę mnie znużyły.
Jestem absolutnie wolny (i bardzo żałuję).

Tł. Marta Cichocka.
Z: Puste spacje. Kraków: Lokator, 2017.

Arquitectura

spanisch | Enrique Winter

Esto
         la caja de zapatos donde vivo
la caja de zapatos donde vive mi padre.
Dos zapatos izquierdos.

–Cuando chica quería ser artista, veterinaria o astronauta.
–Yo arquitecto (me mira y no me cree).
Mi papá me llevó a la construcción algunos sábados. A mí me
encantaba. Una vez le pregunté en qué consistía su trabajo.
Me dijo que el arquitecto (primera vez que oía esa palabra y
me sonó importante de inmediato, como archiduque)
imaginaba el edificio y que la pega de él consistía en que
simplemente no se cayera. Un trabajo que sólo imaginaba
lugares me pareció extraordinario. No así la opaca labor del
padre. Los lugares imaginados se le comunicaban con dibujos.
Y a eso dediqué mi infancia, a dibujarle rascacielos y chozas.

La pega de mi papá consiste en que no se caigan.

© Enrique Winter
aus: Guía de despacho
Santiago: Cuarto Propio, 2010
Audio production: Taken from the album 'Agua en polvo' (Santiago: Cápsula Discos, 2012) by Winter Planet

Architektura

polnisch

To
      pudełko po butach, w którym mieszkam
pudełko po butach, w którym mieszka mój ojciec.
Dwa lewe buty.

– Kiedy byłam dziewczynką, chciałam zostać artystką, panią weterynarz albo astronautką.
– Ja architektem (patrzy na mnie z niedowierzaniem).
W niektóre soboty, tata zabierał mnie na budowę. A ja
to uwielbiałem. Pewnego razu spytałem go, na czym polega jego praca.
Powiedział, że architekt (pierwszy raz usłyszałem to słowo i
od razu zabrzmiało jakoś ważnie, jak arcyksiążę),
wyobraża sobie budynek, a jego robota polega na tym,
żeby się po prostu nie zawalił. Praca, która była tylko wyobrażaniem
sobie miejsc wydała mi się nadzwyczajna. Nie tak jak ponura robota
mojego ojca. Wyobrażone miejsca porozumiewały się z nim poprzez rysunki.
I temu poświęciłem dzieciństwo – rysowaniu wieżowców i chat.

Robota mojego taty polega na tym, żeby się nie zawaliły.

Tł. Marta Cichocka, Emilia Stępska, Klaudia Wiśniewska, Paulina Zegar i Magdalena Żmuda.
Z: Puste spacje. Kraków: Lokator, 2017.

Soltar la cuerda

spanisch | Enrique Winter

Nunca aprendimos a saltar la cuerda.
Mis padres la olvidaron
en el bazar de Presidente Errázuriz
dos nueve cero uno.

Al techo del lugar sigue amarrada,
balanceando a mi abuelo.

© Enrique Winter
aus: Atar las naves
Santiago: Ediciones del Temple, 2003
Audio production: Taken from the album 'Agua en polvo' (Santiago: Cápsula Discos, 2012) by Winter Planet

Puścić sznurek

polnisch

Nigdy nie nauczyliśmy się skakać na sznurku.
Rodzice zapomnieli go
w sklepie na Alei Errázuriz
dwa dziewięć zero jeden.

U sufitu nadal wisi uwiązany
kołysząc mojego dziadka.

Tł. Marta Cichocka.
Z: Puste spacje. Kraków: Lokator, 2017.