Mariusz Grzebalski
Drugi wiersz dla Janka
Po prostu zamknij oczy i patrz!
Za oknem zasłoniętym żaluzją
pręży się rząd topól z pniami równo przyciętymi od góry.
Jest również skuty lodem staw, w którym buszują karpie.
(Buszują to za dużo powiedziane.)
Wyżej parking, na nim cztery żółte koparki,
teraz jakby zawieszone w powietrzu.
Ulicą ciągnącą się od parkingu w kierunku blokowiska
idzie dziewczyna w turbanie.
Co tutaj robisz, siostro, daleko od domu,
w skrzących się piaskach nocy?